niedziela, 11 grudnia 2011

To już jest koniec...

Wszystko, nawet najciekawszy mecz, najpiękniejsza bajka czy też najprzyjemniejsza podróż, ma swój koniec. Tak jest również w naszym przypadku. Po wizycie w Działdowie, po odwiedzinach wietrznej Lipawy na Łotwie, po triumfie w słowackim Presovie, po egzotycznej podróży powietrznej do Dublina, po pojedynkach ze starymi znajomymi w Koszalinie i Poznaniu, wszyscy nabraliśmy przekonania, że ten cudowny sen trwać będzie wiecznie. Niestety, kalendarza nie da się oszukać, nie da się z niego wycisnąć nic więcej. Wiele niezapomnianych wspomnień, niezwykle ciekawych atrakcji i wydarzeń oraz wiele spotkań z sympatycznymi osobami, z którymi zdążyliśmy się poznać, przechodzi jakby nie patrzeć do przeszłości. Łotwa, Rosja, Irlandia, Słowacja. Reanimacja. Turniej w Kaliningradzie był ostatnim, na którym pojawiły się niezwykle eleganckie koszulki Consusu. Więcej wyjazdów nie będzie...

wtorek, 15 listopada 2011

REFLEKSJE (nie mylić z refluksami)
po-KRÓLEWIECKIE*
po-KÖNIGSBERGSKIE*
po-KALININGRADZKIE*
* – niepotrzebne skreślić

Refleksja nienumerowana: PODRÓŻE KSZTAŁCĄ.
Dowiadujemy się więcej o innych ludziach, o innych miejscach. Często gramy z różnymi przeciwnikami i to chyba zaczyna skutkować również coraz bezczelniejszą postawą na boisku: Rosjanie? Gramy! Litwini? Gramy, a co?

A poza tym:
1. Nadal cieszymy się, że mieszkamy w Polsce. Może nawet bardziej, niż dotąd.

2
. Niektóre rzeczy jednak bardzo nam odpowiadały, n.p. ceny paliwa oraz używek. Nasze zdanie podzielali też szczęściarze spod Elbląga i Fromborka, posiadający długoterminowe wizy rosyjskie i dysponujący dużą ilością czasu oraz zasobami cierpliwości granicznej.

wtorek, 1 listopada 2011

Przed nami - Królewiec

Niebawem, żądny przygód i sportowych wyzwań Consus udaje się na coroczny turniej weteranów koszykówki do Kaliningradu. Poza aspektem czysto sportowym, chcemy ujrzeć na własne oczy dawną perłę miast polskich, centrum kultury, nauki i handlu – sławny Królewiec. Skądinąd wiadomo, że w trakcie II wojny światowej oraz w okresie powojennym zdecydowana większość zabytków owego wspaniałego miasta została wyburzona. Być może chociaż część z zachowanych atrakcji pozwoli nam na podjęcie próby wyobrażenia sobie  niegdysiejszej wspaniałości tego miejsca. Póki co, szykujemy się ponownie na trudne pojedynki z całą masą drużyn reprezentujących szkołę rosyjską. Jedynym wsparciem środkowo-europejskiej (tzw. bezstresowej) odmiany koszykówki będzie obecność zacnych Starych Koni ze słowackiego Prešova. Zawsze to jakaś pociecha, przynajmniej na rzeź nie jedziemy sami.

wtorek, 11 października 2011

Chyże dziadowanie

   Jakby nie patrzeć, przyszło nam na stare lata "podziadować". Nic dodać, nic ująć. Wyszło nawet na to, że w tym "dziadowaniu" jesteśmy jednymi z lepszych. I nie wiadomo, cieszyć się, czy martwić? No bo ani z postury, ani z charakteru za "dziadów" dotąd się nie uważaliśmy. Pozostaje nam więc tylko pogodzić się z tym faktem, a potencjalne zgryżliwości kolegów tłumaczyć znanym powszechnie stwierdzeniem: "Dziad dziadowi nierówny". Można też, oczywiście (w samoobronie) użyć starego fortelu słownego: dziad – dziadzieje, cham – coś tam, coś tam. A wszystko to przez pewnych gości z Poznania, którym się chciało...

wtorek, 27 września 2011

Prešov 2 — czyli Turniej Mixtów

No i dobrze, że zawodnik drugiej klasy Jarząbek Wacław załapał się na wyjazd do naszych przyjaciół na Słowacji, bo, po primo, będzie parę zdjęć i filmów z potańcówki (wkrótce na YT), a po drugo, zawsze dobrze jakiegoś przytomnego wysłać, choćby i kulawym był. Kolega Kierownik Redaktor Naczelny, na wyraźne żądanie Koleżanki Mażonki (znanej miłośniczki wyjących wichrów, niosących solidne ulewy), musiał zbadać stan klifów na pewnym wybrzeżu (podobno mają zniknąć), no i zawodnicy COBC pojechali nieomal na własną rękę. Sytuacja stała się prawie dramatyczna, kiedy mięsień o nazwie prosty zrobił się bardziej skomplikowany po poniedziałkowych walkach, no i Prezesas (d. Prezes, d. E.Wedel) został w domu (próbował coś mówić, że bardzo chętnie, ale nie może nawet siedzieć i takie inne dyrdymały). Chwilowo w ten sposób stracił szansę na shabilitowanie się do Ober-Prezesasa, no i teraz musi znowu zaliczyć 10 wyjazdów, aby awansować, a to może zejść nawet do marca.

sobota, 13 sierpnia 2011

O chlebie i wodzie

Nawet średnio zaawansowany, młodociany kibic doskonale zdaje sobie sprawę z roli, jaką w nowoczesnym sporcie odgrywa dieta. Prawidłowe odżywianie, suplementacja, uzupełnienie minerałów i witamin oraz prawidłowa gospodarka wodą w organizmie, to dla współczesnego sportowca baza, na której wypracowuje swoje sukcesy. Bez pomocy fizjologów i dietetyków, na światowych arenach nie można niestety dzisiaj zaistnieć. Można sobie jedynie pogrywać w "pici–polo" z kolegami, uprawiać rzut beretem lub podnoszenie ciężarów w wersji "pub". Na progu rozpoczynającego się sezonu koszykówki w wydaniu weteranów tego sportu, chcemy przybliżyć podstawowe zasady żywienia oraz kultury picia, od lat stosowane przez team Consusu. Są to niekiedy informacje tajne, ale wychodząc naprzeciw olbrzymiemu zainteresowaniu społeczności koszykarskiej, pragniemy uchylić rąbka owej tajemnicy, dla dobra wszystkich zainteresowanych tym tematem.

niedziela, 31 lipca 2011

Consusowy pateryk

Minął rok, odkąd naszej maxibasketballowej zabawie towarzyszą dziennikarze blogu oraz reporterzy zaprzyjaźnionej redakcji TV Wytrwam. Czas więc najwyższy na podsumowanie dotychczasowych osiągnięć, doświadczeń oraz najbardziej niesłychanych i niewiarygodnych zdarzeń. Zważywszy na skąpany w deszczu sezon ogórkowy, podsumowanie to nabiera większego sensu i zaowocować może niczym nie skrępowaną eksplozją dobrego humoru. Aby uatrakcyjnić kolejny rozdział Consusowego pateryku*, wprowadziliśmy do sieci ogólnoświatowego internetu, nową, lekko fabularyzowaną formę literacką, którą nazwać możemy roboczo „zgadywulcem”. W skrócie polega ona na tym, aby czytelnik-internauta, konsumując kolejne wyrazy i zdania, odszukiwał odpowiedzi na pytania, zastawione w tekście niczym wnyki. Dla najbardziej aktywnego czytelnika, przewidziano wyjątkowo atrakcyjną nagrodę.

wtorek, 19 lipca 2011

Na dworze Króla Guinness'a

Ciężkie od ołowiu chmury oraz nieustannie siąpiący deszcz to bezsprzecznie dwa najważniejsze elementy scenografii pola walki naszego ostatniego pojedynku. Jak do tej pory, na naszej sportowej drodze stawali głównie Litwini, Rosjanie, Ukraińcy, Łotysze oraz Słowacy i Czesi. Bywało tak, że walczyć musieliśmy również w samym sercu starożytnej Germanii – Berlinie. Tym razem przyszło nam się zmierzyć oko w oko z potomkami przesławnych i walecznych Celtów, którzy w żadnym calu nie przypominali niezapomnianego Asterixa. W stolicy Irlandii Dublinie, spotkaliśmy wytrawnych wojowników, którzy w każdej chwili, gotowi byli walczyć o każdą klepkę parkietu, o każdą piłkę, o każdy zdobyty punkt. Dotąd nam nie znani irlandzcy miłośnicy basketu okazali się godnymi przeciwnikami, co we wspaniały sposób wyreżyserowało dramaturgię niedawno zakończonego turnieju. Turnieju, który do ostatnich minut, do ostatniego meczu, trzymał wszystkich w napięciu, nie pozwalając na szybsze wyłonienie triumfatora.

wtorek, 5 lipca 2011

Przystanek Dublin

Przed nami kolejny przystanek na europejskiej trasie "Consus on tour". Tym razem wybieramy się do zielonej Irlandii, zwanej przez niegodziwców "Krainą Deszczowców". Przed nami trzy ciekawe mecze z przeciwnikami, o których w naszej części Europy nikt nic nie wie "na pewno". Basket w tym kraju nie cieszy się wielką popularnością, co nie oznacza, że staną przed nami goście całkowicie zieloni. Dwa zespoły +40 oraz jeden +50 to faceci, którzy również bywają na turniejach Maxibasketball'a. Z całą pewnością charakter do gier zespołowych mają wyjątkowy. Kto nie wierzy, niech zobaczy chociażby mecz irlandzkiego hurlingu czy też rugby. Poza tradycyjną dawką odbijania czeka nas także spotkanie z magią tego niezwykłego miasta położonego na krańcu Europy. Miasta, które wydało na świat artystycznych geniuszy i to w takiej ilości, że metropolie typu Paryż, Rzym, Berlin czy Londyn mogą tylko pomarzyć. Wszystko to zapewne przez ten niesamowity klimat i piwo, które podobno ma wszystkie inne piwa pod sobą — Guinness.

niedziela, 26 czerwca 2011

Natal 2011

Od wczoraj w słonecznym Natalu, w Brazylii, trwają Mistrzostwa Świata w koszykówce weteranów — Maxibasketball 2011. Co dwa lata, naprzemiennie z Mistrzostwami Europy, impreza ta gromadzi tysiące zawodników z całego Świata, którzy swoją sportową emeryturę poświęcili kontynuowaniu życiowej pasji i dalszej grze w kosza. W kilku kategoriach wiekowych, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, staną w sportowe szranki, które w trakcie imprez tej rangi nabierają zupełnie innych znaczeń. Liczne spotkania towarzyskie, przyjaźnie kultywowane od lat, tańce, śmiech, nowe sympatie oraz być może drobne romanse, to stałe elementy tego corocznego (na zmianę z ME) święta koszykówki. Tym razem, do odległej Brazylii nasz Consus nie poleciał. Pomimo naszej obecności w Pradze i w Zagrzebiu oraz planach wyjazdu na Mistrzostwa Europy do Kowna w 2012 roku, projekt "Brazylia" pomimo wielkiej atrakcyjności upadł jeszcze we wrześniu zeszłego roku.

czwartek, 23 czerwca 2011

Siedmiu wspaniałych

Słońce, lekki wiaterek, sielanka małej mieściny gdzieś nieopodal jakiegoś większego miasta. Jakby lekko przerażona, niezwykle cicha ludność tubylcza, pochowana po domach i ONI – „Siedmiu wspaniałych”. Niby team, chociaż niekoniecznie, bardziej przypadkowa zbieranina. Ludzie z miasta. Fachowcy. Mistrzowie, odbijający piłkę do kosza tak szybko, jak potrafią strzelać tylko najlepsi rewolwerowcy. Podobnie jak w kultowym westernie, rozpocząć się może nasza relacja z ostatniego turnieju w Koszalinie. Senna atmosfera zdecydowanie niemeksykańskiego Mielna (przed sezonem) oraz postawa „siedmiu bohaterów” to coś, co łączyć może owe niezwykłe epopeje: męstwa, odwagi, geniuszu i poświęcenia.

czwartek, 16 czerwca 2011

Koszalin—Mielno: inne oblicze sportu

Jeszcze dobrze koszulki nie poschły, jeszcze w głowach świeże wspomnienia ze słowackich gór, a już jutro wybieramy się na następny turniej. Tym razem, po raz kolejny, odwiedzimy naszych serdecznych przyjaciół z Koszalina, a górskie widoki zamieniamy, niczym w kalejdoskopie, na zachód Słońca, skąpany w szemrzących falach Bałtyku. O randze tego ośrodka oraz jego roli w historii polskiej koszykówki długo by mówić. A byłoby o czym. Tam nawet zespół weteranów naszpikowany jest reprezentantami kraju, którzy na odbijaniu piłki znają się jak mało kto. Być może dlatego, z przesytu ciągłą grą o najwyższe trofea, z nadmiaru reprezentacyjnych zgrupowań, organizatorzy od lat promują własną koncepcję "turnieju łagodnego". Bywają rozgrywki o wysoką stawkę Mistrzostw Europy, organizowane są różne zmagania o puchary miast i burmistrzów, memoriały i turnieje kwalifikacyjne, a w Koszalinie gra się po prostu o "uśmiech"...

wtorek, 7 czerwca 2011

Consus w Janosikowej Koronie

Oj, żećmy pozbójowali na tej Słowacji, hej. Oj tak, żećmy wsytkim tych piłek do koszy nawrzucali, że aż milo. I dużo. Tak żećmy się w tym zbójowaniu zapamiętali, że do samiutkiego domu nie wszyscy jeszcze uwierzyli, w ten fakt, ten cud, że Consus jest "MIĘDZYNARODOWYM MISTRZEM SŁOWACJI!!!" Nic dodać, nic ująć. Było piknie. Ciekawe miejsca, przepiękne widoki, przesympatyczni ludzie oraz sprawnie zorganizowany turniej, w którym udział wzięło 25 zespołów ze Słowacji, Czech, Ukrainy, Litwy i Polski. Było to tło naszego jak do tej pory największego triumfu. Pierwsze miejsce, wywalczone bezapelacyjnie, nie zdobyło się samo. Po rewelacyjnych meczach, w których wykazać się musieliśmy stalowymi nerwami, rygorystycznie realizowaną taktyką oraz strategią godną pojedynków NBA, sami byliśmy wystraszeni naszymi aktualnymi możliwościami.

sobota, 21 maja 2011

Presov

Już niebawem przed nami kolejne sportowe wyzwanie, czyli Międzynarodowe Mistrzostwa Słowacji Maxibasketball w Presovie. Zaproszenie na ten uznany turniej otrzymaliśmy już w październiku ubiegłego roku, w formie rewanżu na zaproszenie zespołu Stare Kone Presov na nasz pierwszy turniej Gothic Basket Cup 2011. Już od dawna nasze drogi krzyżowały się w trakcie wspólnych europejskich eskapad, chociażby w: Pradze, Zagrzebiu czy też Wilnie. Tak krok po kroku, nawiązała się pomiędzy nami "nić emocjonalnego porozumienia", wszak Starym Koniom, podobnie jak nam, zależy przede wszystkim na sprawach najważniejszych. Kontynuowanie naszej znajomości, kolejne spotkania, plany i wspomnienia zdecydowanie dominują nad presją wyniku i zabójczym w naszym wieku obowiązkiem zdobywania medali i pucharów.

sobota, 14 maja 2011

W sieci

We współczesnym sporcie, podstawą profesjonalnie funkcjonującej drużyny jest jej obecność w mediach i w internecie. Na relacje z meczów Consus Old Basket Team trzeba jeszcze chwilkę poczekać (była już taka możliwość na turnieju Gothic Basket Cup 2011), ale za to już od pewnego czasu można śledzić bieżące wydarzenia naszej ekipy w internecie. Po wstępnej analizie statystyk odwiedzin naszego klubowego blogu stwierdzić można z satysfakcją, że nie tylko członkowie naszego zespołu bacznie śledzą poczynania Consusu. Obserwują nas obywatele całego Świata. Z całą pewnością jest to niezwykle intrygująca sprawa, która zaowocować może nawiązaniem kolejnych, ciekawych kontaktów. Nową platformą informacyjną naszych dokonań jest niedawno założony profil na portalu społecznościowym Facebook. Jest to w chwili obecnej najbardziej popularny portal, jednoczący ludzi o podobnych zainteresowaniach na całym świecie.

poniedziałek, 2 maja 2011

Słońce świeciło pod wiatr...

Jeszcze nie ostygł silnik naszego Mercedesa, a już wciskają się pomiędzy klawisze komputerowej klawiatury, pierwsze wrażenia, uwagi i spostrzeżenia z wyjazdu do Lipawy. Ten dawny polski port, póżniejsza baza radzieckich okrętów podwodnych, a wcześniej okno na świat całej dziewiętnastowiecznej "pribalitki", dzisiaj jest miejscem przejmująco cichym, strasznym, "zaklętym". To właśnie tam, w mrocznej scenerii opuszczonych osiedli, nigdy nie otynkowanych domów i spoglądających na ciebie milionów kocich oczu, rozegrał się  w ostatni weekend wyjątkowy turniej koszykówki weteranów. Do boju, naprzeciw siebie stanęły tradycyjnie, zespoły dawnego bloku Wspólnoty Państw Niepodległych oraz nasz dumnie podnoszący głowę, toruński Consus.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Do Lipawy po naukę

Już tylko dwa dni dzielą nas od wyjazdu na kolejny turniej weteranów koszykówki. Tym razem wyruszamy do Lipawy na "podbój" łotewskiej oraz post-radzieckiej szkoły koszykówki. W turnieju dedykowanym dla "czterdziestolatków" (+40) nasza lekko podstarzała drużyna napotka po raz kolejny zespoły z: Łotwy, Litwy, Białorusi i Rosji. Ostatnie takie spotkanie, miało miejsce w Wilnie i przyznać trzeba szczerze zakończyło się dla nas tęgim laniem. Nie jest to jednak wstyd przegrać z tak renomowanymi zespołami, wszak tylko porzez podjęcie walki z najlepszymi, możemy podnieść swój sportowy poziom i rozwinąć umiejętności w rzucaniu piłką do metalowej obręczy. Pewne obawy jednak są, i co gorsze, dotyczą możliwości "zdominowania" nas również poza parkietem. Szczególnie wieczorową porą. Niemniej, nie bojąc się ani trochę, ruszamy z bojowym okrzykiem na ustach, a co z tego wyjdzie - czas pokaże.

piątek, 15 kwietnia 2011

W Działdowie mogło być lepiej

W zakończonych kilka dni temu II Mistrzostwach Polski Old-boyów +50, Consus zajął ostatecznie V miejsce. Rezultat ten nie powala nikogo na kolana i nie wzbudza jakichkolwiek powodów do radości. Przyznać trzeba jednak, że gra naszych "starszaków" mogła się podobać, bo miejsce na pudle "odjechało" wraz z porażkami w ostatnim dniu turnieju. Tak się niekiedy składa, że starasz się, a nie wychodzi. Tym właśnie sloganem opisać można najtrafniej postawę naszych kolegów. Na osłodę pozostaje jednak, zwycięstwo naszych "consusowych" dziewczyn, które w II Turnieju Juniorek Najstarszych pokonały doświadczone zespoły z Działdowa i Warszawy. W ogólnej ocenie uzyskane rezultaty uznać można za zadowalające, szczególnie w świetle zawirowań organizacyjnych, które miały miejsce w trakcie tej edycji turnieju.

wtorek, 5 kwietnia 2011

Turniej w Działdowie

Już w najbliższy weekend (8-10.04.2011), oba zespoły Consus Old Basket Team wybierają się na coroczny turniej organizowany przez naszych przyjaciół w Działdowie. Mężczyźni wystąpią tym razem w nieco podstarzałej kategorii wiekowej pięćdziesięciolatków. Zawody te są traktowane jako II Mistrzostwa Polski Oldboyów +50. Dziewczęta natomiast, wezmą udział w II Ogólnopolskim Turnieju Juniorek Najstarszych. Liczymy na sukces obu teamów, który pozwoliłby nam wspaniale rozpocząć tegoroczny sezon turniejów wyjazdowych. Mamy też nadzieję, że wszyscy członkowie naszej ekipy powrócą w zdrowiu, bez nikomu nie potrzebnych kontuzji.

niedziela, 20 marca 2011

Magic Hubert!!!

Skromny, sympatyczny, dający się lubić. Wytrwały, uparty i konsekwentny. Takich okresleń moglibyśmy wyliczyć zdecydowanie więcej. Dlaczego? Po prostu, Hubert jest "magiczny". W ubiegłym tygodniu cały Consus Old Basket Team obchodził bowiem 77 urodziny Huberta Sionkowskiego. Nasz kolega, nasz przyjaciel, nasz zawodnik, jest bez wątpienia "zjawiskiem" na skalę światową. Niewielu jest takich koszykarzy jak on i niewielu stać na to, aby w tym wieku uganiać się dwa-trzy razy w tygodniu za piłką, o trudach turniejów wyjazdowych nawet nie wspominając. Na skalę naszego kraju, to: wyjątek, rodzynek, dinozaur.

sobota, 12 marca 2011

Consus - on tour

Cały rok w drodze? Znowu? Za czyje grzechy? Takie pytania będą z całą pewnością padać bardzo często w kuluarach ogólnowojskowej szatni naszego Consus Old Basket Team. Zapewne będzie to naturalną, ludzką reakcją na prezentację planów turniejowych naszej drużyny, które po akceptacji "Prezesasa" przedstawiają się nader imponująco. Co godne podkreślenia, nie będziemy już tylko "samczym" towarzystwem gderających staruszków. W planach są bowiem także wyjazdy koedukacyjne, razem z zespołem naszych "consusowych dziewcząt". Na początek, niejako tradycyjnie wypad do...

poniedziałek, 7 lutego 2011

IV miejsce w Gothic Basket Cup 2011

Drużyna Consus Old Basket Team zajęła IV miejsce w pierwszej edycji międzynarodowego turnieju weteranów koszykówki (+45). Rozgrywki turniejowe stały na wysokim poziomie, a o miejsca na "podium" walczyły trzy bardzo mocne zespoły naszych przyjaciół z: Koszalina (I miejsce), BBG Perlas Wilno (II miejsce) oraz Kaliningradu (III miejsce). Najbardziej pechowa w świecie sportu lokata (tuż za podium) w żadnym przypadku niczego nie ujmuje naszym umiejętnościom i doskonale oddaje realne możliwości "Consusowej" drużyny. Zresztą, po raz kolejny okazało się, że najważniejszym wymiarem tego międzynarodowego spotkania, była: radość z gry, nowe znajomości oraz możliwość spotkania starych, dawno nie widzianych przyjaciół.

sobota, 29 stycznia 2011

Przygotowania do turnieju

Przygotowania do turnieju Gothic Basket Cup 2011 weszły już w ostatnią fazę. W praktyce, wszystkie najważniejsze kwestie organizacyjne zostały już załatwione. Do wyjaśnienia pozostały tylko drobne sprawy techniczne oraz ostatnie zakupy "artykułów spożywczych". Wszystko dopięte jest na ostatni guzik i mamy nadzieję, że uda nam się zorganizować turniej na najwyższym, europejskim poziomie.